24-06-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Podobnie jak zmianie uległ sposób przeżywania okresu nastoletniego i tzw. kryzysu wieku średniego, modyfikacji uległo doświadczanie czasu, w którym na świat przychodzą wnuki. Amerykańscy baby boomers, tj. pokolenie ludzi urodzonych między 1946 a 1964 rokiem, redefiniują dotychczasowy modus operandi dziadków.
Baby boomers nie czują się jak standardowi dziadkowie i babcie. Nie chcą być postrzegani jako staruszkowie siedzący w bujanym fotelu z cygarem lub robótką ręczną. Są aktywni, zdeterminowani, stawiają sobie nowe cele i ciągle się uczą.
- Dawniej posiadanie wnuków rozpoczynało jesień życia - mówi Arthur Kornhaber, psychiatra, który bada sposób funkcjonowania dziadków od 1970 roku. - Zasady się jednak zmieniają - dodaje.
Dla 32 milionów baby boomers, którzy zwykle są już dziadkami, podejście do tej fazy życia jest inne.
Po pierwsze dziadkiem lub babcią zostaje się dość wcześnie, po raz pierwszy średnio w wieku 47-48 lat. Dziadkowie są więc ludźmi w średnim wieku, często jeszcze aktywnymi zawodowo.
- Rola dziadków jako nestorów i historyków rodziny została zmniejszona - stwierdza Kornhaber. - Dla dziadków z pokolenia baby boomers ważne jest bycie kumplami dla swych wnuków i intensywne przeżywanie ich dzieciństwa - dodaje.
Bieganie z wnukami, turystyka, pływanie i gry sportowe - wszystko to utrzymuje dziadków w dobrej formie i sprawia, że czują się młodo.
Dziadkowie nierzadko też spełniają funkcje opiekuńcze względem wnuków. W wyniku różnych skomplikowanych sytuacji życiowych około 7,5 milionów dzieci w USA pozostaje pod opieką dziadków. To daje im kolejny impuls do „bycia na czasie". Dziś seniorzy łatwiej porozumiewają się z dziećmi, bo znajdują z nimi wiele wspólnych tematów, np. rośnie liczba ludzi starszych, którzy korzystają z Internetu, uprawiają sport i uczą się nowych rzeczy, np. języków obcych.