05-10-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Co czwarty uczeń w Polsce jest „eurosierotą” – wynika z badań Wyższej Szkoły Pedagogiki Resocjalizacyjnej Pedagogium w Warszawie, przeprowadzonych na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka. W przyszłym tygodniu w Sejmie odbędzie się dyskusja o problemie opieki nad dziećmi, których rodzice wyjechali do pracy za granicę – pisze „Dziennik”.
Z danych zebranych przez Pedagogium wynika, że w przypadku migracji rodziców dzieckiem opiekują się głównie dziadkowie (46 proc.) albo rodzic, który akurat jest w kraju (29 proc.). Rzadziej zdarza się, że pieczę nad niepełnoletnim sprawują inni krewni lub dorosłe rodzeństwo (7 proc.). Co ciekawe, w dwóch na sto przypadków niepełnoletnie dzieci opiekują się sobą wzajemnie.
Specjalistów martwi fakt, że większość „eurosierot” nie szuka nigdzie pomocy. Nieco ponad 55 proc. badanych niepełnoletnich uczniów przyznało, że nie zwróciło się z problemem do wychowawcy. Blisko 62 proc. nie szukało pomocy u innego nauczyciela, a 62,5 proc. nie chciało spotkać się ze szkolnym pedagogiem. Jak pisze „Dzienik”, często specjaliści nie potrafią pomóc dziecku – tak było w 63 proc. przypadków.
W przyszłym tygodniu w Sejmie odbędzie się debata nad problemem „eurosieroctwa”.