Strona głównaRodzinaGdy zostajesz nianią swojego wnuka

Gdy zostajesz nianią swojego wnuka

To bardzo częsta sytuacja: córka lub synowa chce po urlopie macierzyńskim wrócić do pracy, a o zajęcie się maluchem prosi dziadków. Zajmowanie się na co dzień wnukiem czy wnuczką może być źródłem radości i satysfakcji, jednak bywa także powodem pretensji i konfliktów rodzinnych – bo dziecko rozpieszczone, przekarmione, za długo siedzi przed telewizorem, za późno odbierane przez zapracowanych młodych rodziców…
Gdy zostajesz nianią swojego wnuka [© Fotofreundin - Fotolia.com] Drobne pretensje przeradzają się z czasem w lawinę wzajemnych oskarżeń, a sytuacja, która miała być dobra dla wszystkich (a zwłaszcza dla najmłodszego członka rodziny) staje się zarzewiem prawdziwej wojny domowej. Jak tego uniknąć? Poniżej przedstawiamy podstawowe problemy, które stosunkowo łatwo rozwiązać – o ile się o nich pamięta.

1. Wspólnie ustalcie zasady postępowania i opieki nad dzieckiem. Wyjaśnijcie zawczasu wszystkie kwestie „drażliwe” - dotyczące np. jedzenia słodyczy czy czasu spędzanego przed telewizorem. W przypadku opieki nad bardzo małym dzieckiem w pierwszych dniach na pewno przyda się rozkład dnia malucha spisany na dużej kartce i powieszony w widocznym miejscu.

2. Jeżeli zajmujesz się wnukiem w domu swoich dzieci nie próbuj „meblować” im życia po swojemu: nie przestawiaj kwiatów na parapecie („bo tak będzie lepiej”), nie sprzątaj, nie pierz, nie prasuj – chyba, że zostaniesz wyraźnie poproszona o pomoc w prowadzeniu domu, a masz na to siły i ochotę.

3. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, nie dyskutujcie o nich przy dziecku – przed nim musicie tworzyć „wspólny front”.


4. Rodzice twojego wnuka powinni wiedzieć, że istnieją między wami różnicie się w spojrzeniu na wychowywanie dzieci i poznać te różnice. Powinni też zdawać sobie sprawę z tego, że nie jesteś automatem do opieki i musisz czuć się swobodnie z własnym wnukiem. Pamiętaj, że nawet jeśli regularnie zajmujesz się wnukami, to nie stajesz się przez to automatycznie "nianią", przestając być babcią czy dziadkiem i masz prawo "po swojemu" spędzać czas z dzieckiem. Oczywiście są też kwestie nie podlegające dyskusji - należy do nich rodzaj i sposób karmienia oraz kategoryczne zakazy - te sprawy należy wcześniej omówić dla wspomnianej już spójności wychowawczej.

5. Umówcie się, ile godzin dziennie będziesz zajmować się dzieckiem i konsekwentnie tego przestrzegajcie. Nie pozwól zrzucać na siebie całej odpowiedzialności za wnuka: nawet najbardziej zapracowani rodzice muszą spędzić z własnym dzieckiem choć kilka godzin w ciągu dnia. Pamiętaj, że Ty też masz swoje życie - nie zaniedbuj go!

Adrianna Buniewicz / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 13:30:35, 12-04-2008 bogda

    Tadeuszu...jesteś super dziadkiem..
    W wychowaniu moich dzieci pomagała mi moja mama, nie chciała aby dzieci poszły do przedszkola, wolała przyjść do nich, bo ja niestety ale musiałam pracować...
    Dziś pomagam z doskoku mojemu wnusiowi, jeszcze jest maleńki bo ma dopiero 7 tygodni, ale bardzo go kocham i cieszę się jak wzywają mnie na pomoc, tylko nie mogę znieść jak nieraz płacze, a to potrafi, oj potrafi...a ja wtedy jestem przerażona, może z czasem się oswoję...
  • 15:34:51, 12-04-2008 tadeusz50

    Drogie forumowiczki dziękuje za uznanie. Urosłem tak w dumę, że podnoszę dach. Mieszkam na podaszu z własnego wyboru. Ponieważ życie nie jest czarne albo białe, żałuję teraz czasu gdy byłem czynnym alkoholikiem, ile ja straciłem? Teraz dziękuję Bogu, że nie wyrządziłem szkody fizycznej nikomu bliskiemu. O swoim alkoholizmie pisałem w innych wątkach.
  • 15:57:53, 12-04-2008 Malgorzata 50

    Jasne ,że są rózne sytuacje -ja też bylam samotna mausią pracująca ,korzystalam z pomocy moich rodzicow ,ale NIGDY nie po to zeby miec czas dla siebie -tata odbieral dzieci z przedszkola i byly u rodzicow do mojego powrotu z pracy czyli jakieś 2 godz .A później do domu ze mną .Nie przyszłoby mi do glowy ,żeby podrzucać dzieci kiedy mialam wolne ,albo zeby musieli zmieniac plany z powodu moich dzieci ,rodzice zawsze prowadzili bujne zycie towarzyskie ..ja w tym czasie kiedy dzieci byly male ,nie .Efekt -dzieci niezwykle kochają dziadków i one teraz są na "każde gwizdnięcie" kiedy trzeba pomoc -a trzeba coraz częściej,Jeśli nie mają czasu -to np.zafundowali wspolnie dziadkom panią do sprzątania .Przywożą odwożą ,a przede wszystkim ROZMAWIAJĄ z dziadkami o wszystkim.Zdarza się ,ze moj ojciec wie więcej o ich sprawach niż ja ....Ojciec ,ktory jest czlowiekiem kochanym ,ale niezbyt chętnie opowiadającym o sobie po raz pierwszy opowiedzial o swoich powstanczych wspomnieniach wlasnie wnukom -bo kiedy my z bratem bylismy dziecmi nie snulo się martyrologicznych wspomnien -rodziece chcieli ZYC a nie wspominac ...chociaz rozne rzeczy byly dla mnie zawsze oczywiste i zwasze znalam prawdziwą historie -jakoś tak naturalnie bez decia w trąby.Uważam to za nieprawdopodobną wartośc -chwala madrym rodzicom i dziadkom.
    A babcią nianią nie będę bo ja nie chcę i na pewno nie będą chciały tego moje dzieci jesli okolo 50-tki zdecydują się wreszcie rozmnozyć.Bo na razie jakoś nie bardzo na to wygląda
    ... zobacz więcej
  • 16:01:10, 12-04-2008 Malgorzata 50

    Jedna glupia babcia "na gwizd" właśnie pojechala do Ameryki "ratować wnuki" i za chwile pewnie wróci bo tam trwa burzliwy rozwód łacznie z sądowym zakazem przebywania w domu osob trzecich związanych rodzinnie z którymś z rozwodzących się malzonków ....bywają i takie patologie
  • 16:04:23, 12-04-2008 Pani Slowikowa

    Cytat:
    Malgorzata 50
    Jasne ,że są rózne sytuacje -ja też bylam samotna mausią pracująca ,korzystalam z pomocy moich rodzicow ,ale NIGDY nie po to zeby miec czas dla siebie -tata odbieral dzieci z przedszkola i byly u rodzicow do mojego powrotu z pracy czyli jakieś 2 godz .A później do domu ze mną .Nie przyszłoby mi do glowy ,żeby podrzucać dzieci kiedy mialam wolne ,albo zeby musieli zmieniac plany z powodu moich dzieci ,rodzice zawsze prowadzili bujne zycie towarzyskie ..ja w tym czasie kiedy dzieci byly male ,nie .Efekt -dzieci niezwykle kochają dziadków i one teraz są na "każde gwizdnięcie" kiedy trzeba pomoc -a trzeba coraz częściej,Jeśli nie mają czasu -to np.zafundowali wspolnie dziadkom panią do sprzątania .Przywożą odwożą ,a przede wszystkim ROZMAWIAJĄ z dziadkami o wszystkim.Zdarza się ,ze moj ojciec wie więcej o ich sprawach niż ja ....Ojciec ,ktory jest czlowiekiem kochanym ,ale niezbyt chętnie opowiadającym o sobie po raz pierwszy opowiedzial o swoich powstanczych wspomnieniach wlasnie wnukom -bo kiedy my z bratem bylismy dziecmi nie snulo się martyrologicznych wspomnien -rodziece chcieli ZYC a nie wspominac ...chociaz rozne rzeczy byly dla mnie zawsze oczywiste i zwasze znalam prawdziwą historie -jakoś tak naturalnie bez decia w trąby.Uważam to za nieprawdopodobną wartośc -chwala madrym rodzicom i dziadkom.
    A babcią nianią nie będę bo ja nie chcę i na pewno nie będą chciały tego moje dzieci jesli okolo 50-tki zdecydują się wreszcie rozmnozyć.Bo na razie jakoś nie bardzo na to wygląda


    Twoje dzieci chyba jeszcze bardzo mlode sa...?
    ... zobacz więcej
  • 16:07:01, 12-04-2008 Malgorzata 50

    Nie kochana ,nie są mlode 28 i 30 dlatego napisalam ,że w tym tempie to się rozmnoza okolo 50 -tki
  • 16:22:12, 12-04-2008 Pani Slowikowa

    Cytat:
    Malgorzata 50
    Nie kochana ,nie są mlode 28 i 30 dlatego napisalam ,że w tym tempie to się rozmnoza okolo 50 -tki

    Moje dzieci w tym wieku ledwo sie pozenily..( czytaj.. znalazly partnera) mialy po 30 lat..30stka to jest dawniejsza 20stka.. Daje im okolo 5 lat.. i "rozmnozenie" nie mylic z "rozmrozeniem".. nastapi..
    Wiem ze nie oczekujesz tego z drzacym sercem ... ( ja tez nie oczekiwalam) ale jak to juz nastapi to nie bedziesz mogla sie nadziwic twojemu szczesciu.. Ono chyba jest nie do opisania..
    Tego sie czlowiek wlasciwie nie spodziewa juz w tym wieku....( tzn. takiego uczucia)
    Teraz dopiero rozumiem te wszystkie babcie.. ktore mnie dotychczas okropnie denerwowaly...
    ... zobacz więcej
  • 16:29:40, 12-04-2008 Malgorzata 50

    Kicia ja nie jestem wnukożerczynią -wiem jakie uczucia wzbudzają we mnie niemowlaki .Nic nie działa na mnie tak odstresowujaco jak male dziecko -ale gadamy o babci -niani....jestem pewna ,że jeśli bylaby taka potrzeba chętnie pozajmowalabym się dzieciną - rozumiem babcie zakochane w mniejszych i większych wnukach .Ale nie rozumiem jak można zakladając rodzinę zakladać z gory ,że dziadkowie "się wlaczą" Czym innym jest swietny kontakt z wnukami ,pomoc swojemu dziecku i jego dzieciom ,kiedy tego potrzebują ,a czym innym kompletne oszalale oglupienie nie służące nikomu . To są komunaly oczywiscie.
    Moja rodzina to typowe "homolki" wspierajace się nawzajem ..itd /Ale w ramach pewnej autonomii
    ... zobacz więcej
  • 16:33:41, 12-04-2008 Malgorzata 50

    Cytat:
    bogda
    Tadeuszu...jesteś super dziadkiem..
    W wychowaniu moich dzieci pomagała mi moja mama, nie chciała aby dzieci poszły do przedszkola, wolała przyjść do nich, bo ja niestety ale musiałam pracować...
    Dziś pomagam z doskoku mojemu wnusiowi, jeszcze jest maleńki bo ma dopiero 7 tygodni, ale bardzo go kocham i cieszę się jak wzywają mnie na pomoc, tylko nie mogę znieść jak nieraz płacze, a to potrafi, oj potrafi...a ja wtedy jestem przerażona, może z czasem się oswoję...
    Widzisz bogna -ja bym nigdy nie zgodziła się na to ,żeby dzieci zamiast do przedszkola przychodzily do dziadkow ,już nie mowiąc o tym ,żeby babci "zalatwiać" cały dzień .Poza wszystkim innym taka pomoc okropnie uzależnia .Zdrowo dla mnie to jest "razem.,ale osobno" -ale są rozne sytuacje na tym swiecie .Nie oceniam ciebie bynajmniej ,tylko mówię o sobie.
    ... zobacz więcej
  • 16:39:22, 12-04-2008 Pani Slowikowa

    czyli ty juz jestes niemowlakolubna... Ja nie moglam sobie tego wyobrazic jakos.. Dopiero jak to nastapilo to dostalam objawienia..
    Masz racje co do roznicy w pomocy a maniacki babciofanatyzm..

    No zobaczymy za te 5 lat do jakich ty sie bedziesz zaliczac... hi hi hihi

Strony : 1 2 3 4 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Hospicja.pl
  • Umierać po ludzku
  • Akademia Pełni Życia
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy