Strona głównaRodzinaNiełatwe święta

Niełatwe święta

Wigilia i Boże Narodzenie to dni, na które czekają nie tylko dzieci. Większość z nas chętnie ulega świątecznej magii powodującej, że w czasie tych kilku dni jesteśmy radośniejsi, spokojniejsi i bardziej otwarci na drugiego człowieka. Niestety, święta poprzedzone są zazwyczaj okresem intensywnych przygotowań, które wymagają od nas iście „końskiej” kondycji i żelaznych nerwów. Przedświąteczna bieganina wywołuje spory stres i sprawia, że nawet drobnostka może łatwo wyprowadzić nas z równowagi, a wtedy o konflikt nietrudno.
Niełatwe święta [© Stefan Körber - Fotolia.com] są również czasem rodzinnych spotkań, a w rodzinie – jak wiadomo – bywa różnie. Nic więc dziwnego, że część z nas na samą myśl o nadchodzących dniach traci dobry humor i gorączkowo zastanawia się, co zrobić, aby tym razem święta choć trochę przypominały te z telewizyjnych reklam: radosne, spokojne i prawdziwie rodzinne. Oto kilka najczęściej pojawiających się „świątecznych problemów” i sposoby, jak można sobie z nimi poradzić:

1. nikt nie lubi – ale przed świętami raczej nie da się tego uniknąć. Pamiętaj jednak, że dobra atmosfera w domu wcale nie zależy od panującej w nim sterylnej czystości. Ważne, abyście się dobrze czuli, a sprzątanie sprawiedliwie podzielili między wszystkich zdolnych do tego domowników (łącznie z dziećmi!). A jeśli nie znajdzie się chętny do trzepania dywanów – trudno, może wystarczy im tylko porządne odkurzenie?

2. Kuchnia to na co dzień (w większości domów) królestwo pani domu, ale przed świętami jest w niej zazwyczaj tyle pracy, że warto dopuścić do niej paru „dworzan” w postaci męża, dzieci i wnuków (one zresztą bardzo lubią mieszać, kroić i zagniatać). Bardzo zapracowane panie domu mogą także skorzystać z szerokiej oferty produktów gotowych (zamawianych w firmach cateringowych lub sklepach) – wiadomo, że gotowe pierogi to nie to samo, co gotowe, ale jeśli umówicie się, że Twoje „numery popisowe” (na przykład fantastyczny sernik, który uwielbia cała rodzina) przygotujesz sama, rodzina łatwiej „przełknie” to, że barszcz będzie z torebki. A jeżeli zaprosiłaś na święta całą rodzinę, może mama czy siostra także będą mogły pomóc w przygotowaniach?

3. Święta poza domem to zazwyczaj pomysły dorastających dzieci, ale także tych, które założyły już własne rodziny i chcą wykorzystać parę wolnych dni na wyjazd np. w góry. Rodzicom ciężko pogodzić się z tym, że spędzą święta bez ukochanych pociech i trudno im się dziwić: są przyzwyczajeni do tego, że przy wigilijnym stole zbiera się cała rodzina – to przecież najbardziej rodzinne ze świąt.

Jeżeli więc jesteś „porzuconym” rodzicem, spróbuj znaleźć w tym wszystkim dobrą stronę: czeka cię znacznie mniej przygotowań i będziesz mieć więcej czasu dla siebie, a może w tym roku spędzisz święta z dawno nie widzianymi znajomymi, którym również przyszło zmierzyć się z nową świąteczną tradycją?

4. Zadawnione rodzinne konflikty szczególnie dają o sobie znać podczas świąt. Dlaczego? W codziennej bieganinie raczej nie mamy czasu zastanawiać się na chłodnym tonem głosu szwagierki czy krzywą miną teściowej, a właśnie takie drobne sygnały mogą świadczyć o bardziej lub mniej skrywanych pretensjach czy zarzutach. Na co dzień spotykamy się zresztą dość rzadko, a jeśli już, to na krótko.

W święta jest inaczej: siedzimy przy jednym stole kilka godzin, mamy więc czas dokładnie przyjrzeć się całej rodzinie, przeanalizować łączące nas relacje, dostrzec to, co umyka nam w codziennym pędzie. Świąteczny nastrój może ułatwić nam rozwiązanie ewentualnych konfliktów i wyjaśnienie nieporozumień, musimy jednak wykazać się maksimum dobrej woli i sporą dozą empatii.

Jeśli od jakiegoś czasu wiemy o istniejącym w rodzinie konflikcie, jego rozwiązywanie warto zacząć już kilka – kilkanaście dni przed świętami. Pozwoli to obu stronom na przemyślenie całej sprawy i na opadnięcie najbardziej gorących emocji mogących stać się zalążkiem potężnej awantury. Jeżeli zaczniemy rozmawiać o problemie odpowiednio wcześnie, jest szansa, że przy wigilijnym stole będziemy umieli osiągnąć satysfakcjonujący obie strony kompromis.

Jak wynika z badań socjologicznych, Polacy lubią Boże Narodzenie. Wbrew pozorom (i najnowszym trendom), nadal jesteśmy bardzo rodzinni, a tradycja ma dla nas bardzo duże znaczenie. Polskie święta nie są może takie całkiem „zdrowe i wesołe”, jak sobie najczęściej nawzajem życzymy, ale i tak zazdroszczą nam ich inne nacje, a po wprowadzeniu drobnych poprawek mają szansę naprawdę stać się czasem, na który z utęsknieniem będziemy czekać przez cały rok.

Adrianna Buniewicz / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 10:02:39, 29-11-2007 Lila

    Znam ten dom dla dzieci niepełnosprawnych na ul.ks.Kubiny..Jest on tam od zawsze,bo chociaż siostrom za czasów komunizmu zabrano prawo do prowadzenia szkół i przedszkoli,to ten dom zostawiono..

    Takiej kupy nieszczęścia ludzkiego ,prowadzonego na mszę na J.Górę ,rzadko można zobaczyć.I te siostry ,ogarniające tę gromadkę jak kwoczki - kurczęta....
    Myślę,że są tak blisko J.Góry , w bezpośrednim sąsiedztwie niejako iż biedy nie mają..
  • 17:19:13, 29-11-2007 Pani Slowikowa

    Cytat:
    danmal
    ....I tak nikt by nie napisal,znalazlem ten o swietach,sadze ze tematycznie pasuje ale nikomu sie nie chce ,lepiej sie chrismusem zachwycac.Tworzenie watkow po to, aby zaistniec uwazam jest bez sensu,chcialbym poczytac o polskim Bozym Narodzeniu.

    Nikt tu nie zaklada watkow zeby "zaistniec" tylko po to zeby zaistnial temat ktory kogos interesuje...
    Dlaczego nie zalozysz watku o Polskich Swietach? Na pewno wielu bedzie mialo duzo do powiedzenia..
    Widze ze jestes smutnym czlowiekiem.. Uszy do gory.. nie bedzie tak zle.. Przeciez juz zostales przez nas "zaadoptowany" mimo tego ze broniles sie na poczatku rekami i nogami .. i na zlosc mamie chciales sobie odmrozic uszy..
    Acha ale jezeli sie nie myle to ten temat jest o pomocy potrzebujacym w czasie Bozego Narodzenia..
    A my przeciez mamy Kundzie..
    ... zobacz więcej
  • 17:36:07, 29-11-2007 tar-ninka

    Buniu i ja od paru lat nie lubię świąt ...19 grudnia pochowałam mojego syna .Miał na imie Adam i tylko 19 lat.
    Od dawna tez w wigilię i swięta jestem sama .
    Ale bardzo chętnie posłuchalabym o swietach o obyczajach naszych polskich tych dawnych ,bo teraz juz tego nie ma niestety .
    Danmalu i ja ani christmusa ani istera nie uznaję.
    A swoją droga czy ktos mi wytłumaczy dlaczego w innych krajach nie śpiewają kolęd polskich, i Amerykanie , Niemcy, angilicy wszyscy spiewaja swoje kolędy i w swoim języku . Tylko Polacy jak gęsi zapominaja swojego...
    ... zobacz więcej
  • 17:42:08, 29-11-2007 Malgorzata 50

    Cytat:
    an_inna
    Ma sens każda dobroczynność. Może ładniej jest, kiedy nie robimy tego dla siebie (nie wiem czy to możliwe, zawsze choć trochę satysfakcji z tego mamy?). Mamy też wtedy szansę lepiej utrafić w potrzeby obdarowywanego.
    A to, że się kiedyś sparzyliśmy przy jakiejś akcji nie powinno nas zniechęcać, tylko pobudzać do bardziej przemyślanego działania. Dobrej dobroczynności życzę
    Aniu wyrwalas z kontekstu to co napisalam i zmienilaś sens .Chodzi mi o taka "ogolną" dobroczynnosc nie wiadomo do kogo skierowaną .I nie chodzi o "sparzenie" się -bo w ogóle nie rozumuje tymi kategoriami .Gotowa jestem wesprzec niedopitego pijaka bo rozumiem,ze cierpi.Chodzilo mi o to ,ze czasem jest to dobroczynnośc typu "dobra pani" lekko upokarzajaca dla obdarowywanych ,dajaca poczucie "dobroci" darczyncom .Natomiast to co robi babcia Oli i jej znajomi,i podobne akcje -jak najbardziej....
    ... zobacz więcej
  • 17:44:37, 29-11-2007 Malgorzata 50

    Cytat:
    tar-ninka
    Buniu i ja od paru lat nie lubię świąt ...19 grudnia pochowałam mojego syna .Miał na imie Adam i tylko 19 lat.
    Od dawna tez w wigilię i swięta jestem sama .
    Ale bardzo chętnie posłuchalabym o swietach o obyczajach naszych polskich tych dawnych ,bo teraz juz tego nie ma niestety .
    Danmalu i ja ani christmusa ani istera nie uznaję.
    A swoją droga czy ktos mi wytłumaczy dlaczego w innych krajach nie śpiewają kolęd polskich, i Amerykanie , Niemcy, angilicy wszyscy spiewaja swoje kolędy i w swoim języku . Tylko Polacy jak gęsi zapominaja swojego...
    tar-ninko kochana ,chyba się mylisz .przecież u nas nie spioewa się cudzoziemskich kolęd tylko czasem lubimy posluchac tego co spiewają takze inni .I nie ma to nic wspólnego z supermaketową slodycza ,która moze zohydzic kazde świeta ....
    Ale fajnie jest NIE wiedzieć co wypisują panowie D i K86
    ... zobacz więcej
  • 17:53:48, 29-11-2007 an_inna

    Małgorzato, nie będę Ci nic wyrywać wobec tego Po prostu uważam, że jeżeli w wyniku działania nazywanego dobroczynnością komuś się nieco poprawi, to ja jestem za. Nawet jeżeli to nie jest dobroczynność doskonała. I chodzi mi tu dokładnie o taka "ogólną" dobroczynność nie wiadomo do kogo skierowaną, np. zbiórka żywności w hipermarketach. Nie wiem kto dostanie, ale cieszę się, że ktoś będzie miał ten ryż, makaron, a nawet czekoladę i już! Mam jednakże nadzieję, że czekolady nie dadzą diabetykowi
    ... zobacz więcej
  • 17:55:52, 29-11-2007 Alsko

    Rozumiem doskonale Twój ból.
    Ale nie zgadzam się w sprawie piosenek na tamtym wątku. To jest na tej samej zasadzie, na jakiej ogląda się takie filmy jak np. "Swiąteczna gospoda" z Bingiem Crosby. Z ogromną przyjemnościa słucham pięknych głosów Mahalii i innych.
    Ale nie sądzę, żeby w jakimkolwiek domu śpiewało się to zamiast naszych kolęd.
    Poza tym - do Świąt jeszcze miesiąc. Mamy teraz śpiewać kolędy?
  • 17:56:02, 29-11-2007 Malgorzata 50

    A jesteś pewna ,ze ten ryż i makaron najbardziej uciesza dziecko ,które czeka na Św.Mikolaja w swej chatce ubogiej.Dla tego wolę milion razy akcję biegania z prezentami -Owsiak to robil i TV chyba ...bo dzieci NIE czekają na ryż i makaron ,nawet jesli im tego na codzień nie starcza...
  • 18:01:27, 29-11-2007 walkiria57

    Pamiętam...

    Był to przełom lat sześdziesiatych i siedemdziesiatych. Kończyłam wówczas szkołę podstawową. Mój brat był na studiach. Nie dojechał na czas i nie mógł spełnić swojej misji corocznej, a była nią podróż do rodziny na wsi, bardzo biednej rodziny. Misję wypełniał co roku, w Wigilię. Matka przygotowywała paczkę świąteczną z wiktuałami, o jakich wieś śnić tylko wówczas mogła. Były tam artykuły ze sklepów kolonialnych, cytrusy, wystane w kolejkach...Brat autobusem dojeżdżał do wsi poprzedzającej docelową, bo tam kończył się bieg. Dalej, kilka kilometrów szło się pieszo.Obdarowywał Rodzine i zmarzniety, jak jasna cholera, ledwo zdążał na Wieczerzę.

    Tamtego roku przyszło przejąć pałeczkę mnie. Śnieżyło. Paczka ciążyła. Ale we wspomnieniach pozostała tamta pierwsza podróż, jak sen z produkcji fabryki snów.

    Żeby wejść na Kamienną Górę pod wiatr, trzeba było siły i wiary. Siły starczało, a wiara odżywała w cieple wilgotnych oczu Ciotki i jakimś takim zażenowaniu, które mnie z kolei wprowadzało w zażenowanie, czego efektem były łzy.

    Nigdy nie dane nam było spędzić Świąt razem; nasze warunki mieszkaniowe na to nie pozwalały. Nas było sześcioro, razem z Rodzicami i Babcią, Ciocia miała czworo dzieci. Kiedy się rozluźniło, rozluźniło się wszędzie. Ludzie wędrują na Pola Elizejskie prędzej, niż byśmy chcieli. Dlatego - spieszmy się ich kochać...
    ... zobacz więcej
  • 18:07:09, 29-11-2007 arczia

    Danmalu jeśli wątek milczy 4 godziny, to wcale nie oznacza, że ... zdechł. Przecież my mamy jeszcze inne życie poza internetem. A temat na pewno się rozgrzeje, im bliżej będzie Świąt. Możemy je lubić, lub nie - wszystko zależy od wczesniejszych doświadczeń i porównywania z tymi - najlepszymi
    Moje też były różne - pamiętam takie,gdy w dzień Wigilii jako młoda dziewczyna odwiozłam mamę do dalekiego szpitala zaraz po przyjeździe ze stancji do domu. A wieczorem przyjechał Ojciec z delegacji i... usiedliśmy do stołu ze szprotkami w pomidorach + ziemniaki. Nic już nie dało się kupić, a i tak w sklepach guzik było. Mieliśmy jednak siebie i zachowaliśmy optymizm jakoś sobie radząc. Niestety cała rodzina mieszka daleko i nie dało się skorzystać z jej "pustego nakrycia"
    ... zobacz więcej

Strony : 1 2 3 4 5 6 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Akademia Pełni Życia
  • Aktywni 50+
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Kobiety.net.pl
  • Oferty pracy