Strona głównaRodzinaŚwiąteczny zjazd rodzinny - jak zorganizować Boże Narodzenie

Świąteczny zjazd rodzinny - jak zorganizować Boże Narodzenie

Chyba nie ma ludzi, którzy chcieliby pozostać samotni w Święta Bożego Narodzenia. Nawet jeśli spotkanie z rodziną wymaga dalekich podróży, wyjątkowo chętnie decydujemy się na wyprawę w czasie niebyt ciepłych, grudniowych dni. Mimo to, można wskazać takie aspekty Świąt, które przyprawiają o ból głowy – rozgardiasz, tłum, permanentne pokrzykiwania dzieci, niewygodne pytania niektórych członków rodziny, zamęt. Czy da się uniknąć kłopotów? Co zrobić, by rodzinny zjazd nie stał się udręką? Swoją historię świąteczną opowiada Amy Goyer z AARP.
Świąteczny zjazd rodzinny - jak zorganizować Boże Narodzenie [© Lisa Turay - Fotolia.com] Kiedy moja rodzina zbiera się na Święta, zawsze jest ogromny chaos. Przedstawiciele trzech pokoleń w jednym miejscu – różne oczekiwania, inny poziom energii, odmienne zainteresowania, apetyty, przyzwyczajenia, nawet możliwości fizyczne.

Staramy się gromadzić w domu dziadka i babci i spędzić ze sobą co roku około tygodnia. Dwanaście osób, czasem więcej – w zależności od tego, czy niektórzy członkowie/członkinie rodziny mają nowych partnerów, czy też w danym momencie pozostają singlami – stanowi tłum w niewielkim domu. Ale, jak mówią, „im więcej osób się bawi, tym lepsza jest zabawa”. Gramy w różne gry do późnej nocy, wspólnie chodzimy do kościoła, restauracji, teatru. Sytuacja różni się jednak od tej lansowanej w licznych przedświątecznych reklamach, ponieważ wielu z nas uważa, że moglibyśmy jeszcze efektywniej spędzać czas, pojawia się rozczarowanie, brak zrozumienia, gniew i zranione uczucia.

Nie zrozumcie mnie źle. Naprawdę się kochamy, a bycie osobno podczas Świąt to dla nas tortura. CIA mogłoby wydobyć od nas każdy sekret, gdyby zagroziło, że rozdzieli nas na czas Bożego Narodzenia. Mamy świra na tym punkcie, to nasze ulubione chwile. Ale – by być szczerą – muszę przyznać, że coroczne spotkania rodzinne bywają wyczerpujące, warto więc postarać się, by nikt nie wrócił z „poświątecznym syndromem”, tzn. zestresowany i zmęczony.

Przez lata udało nam się wypracować pewne rutynowe sposoby spędzania Świąt, tradycje, od których trudno odstąpić i które pomagają wszystko ułożyć, zapobiec bałaganowi. Np. dorośli na zmianę są odpowiedzialni za przygotowanie obiadów. A jednak, i tak pojawiały się konflikty. Wykorzystałam więc doświadczenie zebrane jako trener terapii muzycznych, postanowiłam zorganizować swoją rodzinę. To był ambitny cel, ale wart wysiłku. Co zrobiłam? Najpierw przyniosłam dwie duże tablice z kartkami do przerzucania i przymocowałam je do ściany. Jedna z nich stanowiła miejsce dla zapisywania efektów burzy mózgów, na drugiej narysowałam kolumny odpowiadające wspólnie spędzonym dniom.

Następnie zwołałam rodzinną konferencję. Wiedzieli, że ja podchodzę do tego poważnie (tu wskazówka: zebranie rodzinne będzie przebiegało sprawniej, jeśli w czasie trwania „obrad” nie będzie dostępu do gier video, książek i jeśli zostaną przygotowane przekąski dla przedstawicieli różnych pokoleń. Gdy obiecasz, że ich nakarmisz, przyjdą.). Początkowo trudno było wszystkich zdyscyplinować i stałam się zbyt „formalna”, ale kiedy jedno „posiedzenie” się udało, nowa tradycja była kontynuowana. Każdy członek rodziny mógł dodać swój głos do dyskusji i skomentować nasze plany, przedstawić własną propozycję i ocenić plany innych.

Takie zebranie pozwoliło w demokratyczny sposób określić priorytety, które nota bene obejmują różnorodne aktywności, od wspólnych wieczornych spacerów, pieszych wycieczek, słuchania opowieści dziadka, obiadu w ulubionej restauracji, po granie w gry video, oglądanie rodzinnych zdjęć i filmów oraz pieczenie ciasteczek. Oczywiście zawsze znajdzie się mądrala, który zaproponuje: „udekorowanie włosów dziadka spinkami”, na szczęście tego rodzaju projekty zwykle nie znajdują poparcia...

Skłamałabym, gdybym zapewniała, że teraz wszystko układa się bez komplikacji, nawet jeśli znaczna większość głosowała za wyjściem do określonej restauracji, zawsze znajdą się jednostki, które akurat mają ochotę na inną kuchnię. Jednakże, wspólne planowanie uświadamia wszystkim, co jest dla nas najważniejsze i organizuje nasz pobyt.

Generalnie, pomysł się sprawdza, każdy lubi mieć głos w dyskusji i udział w podejmowaniu decyzji. Demokracja bezpośrednia zdaje egzamin. Jeśli dziadek obudzi się ze spinkami we włosach, będzie wiedział, że stanowiło to priorytet naszego kolektywu...

Pozostaje życzyć wesołych Świąt i przypomnieć o przygotowaniu tablic do przerzucania kartek...

Joanna Papiernik / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 20:54:03, 09-12-2008 senior A.P.

    Komu w Polsce moze posluzyc ten artykul o spedzaniu swiat ,pytanie jakich ,choc w tytule jest jak zorganizowac Boze narodzenie ?
    Przeciez w USA to tylko jeden dzien wolnego i nawet natychmiast po nim nastepuje wyrzucenie choinki z domu wraz ze wszystkimi ozdobami.
    W sam zas swiateczny dzien zwany (jeszcze ) Bozym Narodzeniem najwieksza atrakcja sa prezenty ladnie opakowane.
    Napiszcie jak powiny wygladac swieta w Polsce,bo w USA to juz przezytek,zas chodzenie do restauracji jest kazdego weekendu,bo przeciez Amerykanki nie umieja gotowac !
    ... zobacz więcej
  • 22:34:16, 09-12-2008 cyrylita

    Kto to napisał?!!! jakie narady? Każdy przecież wie co do niego należy. Obiecywać ,ze sie nakarmi?!! Po co? Przecież to oczywiste, a co? puscić na głodniaka? Toz to moja babunia z grobu by wstała z nerwów! ech.....
    A wspólne przygotowywanie posiłków, śpiewanie kolend, przyjmowanie gości? Wspominki, rozmowy,cieszenie sie z bycia razem?
  • 01:14:07, 10-12-2008 Malgorzata 50

    Moja ulubiona autorka znów puściła w świat odkrywczy kawałek -czegóż to człowiek nie robi żeby te parę groszy za wierszówkę dostać .Pani Joanno droga zawiadamiam Panią ,że po Święta w Polsce dla większości ludzi trwają 3(sł.trzy) dni a nie tydzień (no może z wyjątkiem nauczycieli i emerytów ,ale ci na ogol nie mają kasy na organizowanie zjazdów rodzinnych na koszt własny),po drugie jesli chciala się pani podzielic tradycją rodzinna to mile -ale każdy ma też jakąś i mysle ,ze bez gier i zabaw wszyscy żywi te rodzinne spedy opuszczają .Powiem przekornie ,że marzę o samotnych Świętach raz w życiu bez tego calego zamieszania i cyrku ale nic z tego ..tez mam liczną rodzinę i tradycje....
    ... zobacz więcej
  • 01:28:03, 10-12-2008 Pani Slowikowa

    Cytat:
    Malgorzata 50
    .Powiem przekornie ,że marzę o samotnych Świętach raz w życiu bez tego calego zamieszania i cyrku ale nic z tego ..tez mam liczną rodzinę i tradycje....

    Ja tez.... moze bylyby nareszcie takie jak ja sobie zawsze wyobrazam.? Tylko ze ja je sobie wyobrazam zawsze w rodzinie.No i masz babo placek!!
  • 02:39:51, 10-12-2008 zosia446

    Swoją historię świąteczną opowiada Amy Goyer z AARP.

    To nie jest o polskich swietach.
    Sa tu Amerykanie i mogliby wyjasnic co znaczy skrot AARP
    American Association Retired Person,nie jestem pewna czy dobrze napisalam,ale Kazio bedzie pekal ze smiechu jesli z bledami.Dostarcze mu radosci.
    Bardzo podobne do zrzeszenia seniorow,tylko to nie jakis fikcyjny twor tylko pomocny ludziom,czlonkowie 55+ maja znizki do muzeum,tansze hotele, ubezpieczenia samochodowe,mozliwosc dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego i duzo ,duzo wiecej.
    Ona opisuje amerykanskie rodzinne tak zwane" reunion"
    Oczywiscie Polacy na emigracji swietuja tak jak w Polsce,tylko krocej.
    To beda moje drugie swieta w Ameryce,bylam tu lata temu,ale i tu bylo inaczej i Polska byla inna.
    ... zobacz więcej
  • 06:00:59, 10-12-2008 aannaa235

    Święta powinny być rodzinne,,,to wiadomo ale coraz trudniej je organizować ze względu na brak kasy(seniorów) a młodzi coraz częściej wybierają wyjazdy albo na narty, albo do ciepłych krajów. Jeszcze parę lat i problem świąt rodzinnych sam się rozwiąże.
  • 06:25:43, 10-12-2008 Malgorzata 50

    Nie uznaję słowa "powinny" Są takie jakie się lubi ..nie martw się tradycja trzyma się dobrze i zawsze jakieś niedobitki zostaną przy stole.
  • 08:51:15, 10-12-2008 leluri

    no właśnie. co roku zarzekam się,że świąt już nie będzie,.. a teraz jadę po zamówione mięska. zamrożę i będzę myślała co tu dla rodzinki przygotować , człowiek jest tradycjonalistą i kocha wspomnienia, te dobre !!!
  • 10:52:44, 10-12-2008 Nika

    Wielkie zjazdy rodzinne sa teraz trudne do zrealizowania z powodów mieszkaniowych-jak w typowym M-3 pomieścić przyjezdnych..dawniej spotykalismy sie u babci i na wigilii zasiadało do stołu ponad 20 osób.to było wspaniałe!Teraz zapraszam tylko szwagierki z mężami..ale tradycje wszelkie z miłością pielęgnujemy.
  • 11:46:55, 10-12-2008 setab

    Zostałam wywołana, wiec spieszę z odpowiedzią - Pani Małgorzato droga (jeśli mamy pozostać w tej konwencji, przy czym nie dodam, ze jest pani ulubioną klubowiczką...)zawiadamiam, że istnieje wiele możliwości spotkań rodzinnych także w Polsce- istnieje coś takiego, jak urlop... Jak zwykle- dla jednych tekst z aarp będzie ciekawy, dla innych nie, z Pani wypowiedzi wydaje się zaś, że ma Pani monopol na wiedzę o Świętach w Polsce: czyżby znała Pani wszystkich polskich nauczycieli i rencistów?

    Pani uwaga o sposobie zarabiania przeze mnie pieniędzy jest po prostu niegrzeczna.

    Jak widać, tekst wywołał dyskusję na temat sposobu spędzania Świąt.
    ... zobacz więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Kobiety.net.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy