Strona głównaRodzinaTych komentarzy unikaj, gdy odwiedzasz swoje dorosłe dzieci

Tych komentarzy unikaj, gdy odwiedzasz swoje dorosłe dzieci

W dzisiejszym „zagonionym" świecie każde rodzinne spotkanie ma istotną wartość. Kiedy jednak rodzice odwiedzają (i oceniają) domy dzieci, łatwo o konflikt. Jeśli chcesz, by wizyta u dorosłych pociech przebiegła pomyślnie, musisz ograniczyć chęć dawania dobrych rad dotyczących lokum i sposobu funkcjonowania młodej rodziny.
Tych komentarzy unikaj, gdy odwiedzasz swoje dorosłe dzieci Bez wątpienia rodzice chcą jak najlepiej dla swoich i ich uwagi czy komentarze mają na celu po prostu skorygowanie tego, co wydaje im się niewłaściwe. W przypadku dorosłych dzieci sprawa się jednak komplikuje, bo uwagi mamy czy taty moga być odczytane przez dorosłe pociechy jako zbytnia ingerencja w prywatne sprawy czy wręcz chęć „układania życia". Zresztą, nawet najlepsze rady, bywają podane w irytujacej formie i cały efekt zostaje zniweczony. Aby spedzić nadchodzące święta w miłej atmosferze, tych słów w domu dzieci nie wypowiadaj.

„O, nie mieliście czasu posprzątać." Szczególnie mamy są wrażliwe na bałagan i dostrzegą kurz na najwyższej półce w ostanim pokoju... Takie uwagi są jednak bardzo źle odbierane przez dzieci, a przede wszystkim przez . Tym bardziej, jesli po domu biegają małe dzieci i utrzymanie nieskazitelnego porządku jest ogromnym wyzwaniem.

„Sąsiedzi świetnie to urządzili."
Bez względu na to, czy chodzi o nowe ogrodzenie, lampki na balkonie czy stroik na drzwi, i nawet nie idzie za tym żaden „przytyk", taka opinia może być uznana za niesłuszną krytykę. Pierwsza reakcja to zwykle chęć obrony własnego domu czy mieszkania przed negatywnymi ocenami, więc konflikt gotowy...

„Naprawdę zamierzasz to założyć?" Moda dzieli pokolenia. Przedstawiciele różnych generacji miewają inne podejście do tego, co wypada przy danej okazji założyć i inaczej wyobrażają sobie elegnacki czy luźny styl. Jakkolwiek ludziom dojrzałym z trudem przychodzi akceptacja nowych trendów w ubiorze (są raczej konserwatywni w tej dziedzinie), nie ma sensu „kruszyć o to kopii". Jeśli już jako osoba dorosła twoje dziecko upiera się przy określonym sposobie ubierania się, najprawdopodobniej niewiele wskórasz, by to zmienić.

„Ja się dostosuję. Cokolwiek zaplanujecie, będzie dobrze." To brzmi nie jak zachęta, ale rezygnacja. Lepiej jasno wyrazić aprobatę przedstawionych przez dziecko planów lub wskazać na ich konkretne mankamenty. Nie, nie trzeba się na wszystko godzić - przykładowo, jeśli młodzi ludzie proponują wymagające znacznego wycieczki czy inne aktywności, jasno daj znać, że ci to nie odpowiada. Jeśli jednak pozostawiasz gospodarzom całkowicie wolną rękę, w istocie musisz następnie całkowicie podporządkować się ich agendzie. Co więcej, komunikat „dostosuję się" brzmi jak niechęć do jakiejkolwiek aktywności lub „bohaterskie" zrzeczenie się praw do współdecydowania, a przecież chodzi o to, by znaleźć rozwiązania dogodne dla wszystkich gości i domowników.

„Wiedziałeś/aś, że szafka w przedpokoju się nie domyka?" Wszystko jedno, czego konkretnie dotyczą takie uwagi: zepsutego ekspresu do kawy, odstającej listwy przy żaluzjach, czy skrzypiących drzwi, niemal zawsze jest irytujące. Domownicy zwykle świetnie zdają sobie sprawę z tego, co w ich mieszkaniu nie działa i poza lenistwem, na pewno mają wiele zasadnych powodów, dla których nie wszystko funkcjonuje tak, jak powinno. Dodatkowe wytykanie im tego z pewnością nie wpłynie na dobrą atmosferę wizyty.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • eGospodarka.pl
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Kobiety.net.pl
  • Oferty pracy