Strona głównaRodzinaWięzi rodzinne Polaków

Więzi rodzinne Polaków

Nie zawsze ci, którzy mieszkają najbliżej, są jednocześnie najbliżsi pod względem duchowym. Większość Polaków ma poczucie terytorialnej bliskości z mieszkającymi osobno innymi członkami swojej najbliższej rodziny. Co piąty twierdzi, że jego rodzina jest rozproszona po Polsce, a co czternasty – że po świecie. Jeden na stu ankietowanych przyznaje, że nie ma żadnej rodziny.
Więzi rodzinne Polaków [© Pavel Losevsky - Fotolia.com] Ogólnie im starsi ankietowani, tym częściej twierdzą, że ich rodziny są rozproszone po kraju. Badani w wieku od 18 do 34 lat rzadziej niż pozostali deklarują, że ich najbliżsi mieszkają za granicą. Szczególnie wiele osób twierdzących, że ich krewni są rozproszeni po świecie, należy do kadry kierowniczej i inteligencji.

Terytorialna bliskość rodziny deklarowana jest tym rzadziej, im starsi są ankietowani i im gorzej oceniają swoją sytuację materialną. Z deklaracji badanych wynika, że do niemal codziennego rytuału należą ich spotkania z rodzicami, wnukami lub dorosłymi dziećmi, które mają już własny dom. Do wyjątków należą respondenci, którzy z wymienionymi członkami najbliższej rodziny utrzymują jedynie sporadyczne kontakty lub w ogóle się z nimi nie spotykają.

Codzienne spotkania z teściami są znacznie rzadsze niż z rodzicami, ale już widywanie się co najmniej raz w miesiącu jest stosunkowo rozpowszechnione. Podobnie jak z teściami, kształtują się relacje respondentów z własnym rodzeństwem. Niemal równie intensywne są spotkania dorosłych wnuków z dziadkami, choć relacje z seniorami rzadziej niż z rodzeństwem mają charakter spotkań codziennych.

Rzadsze są kontakty z rodzeństwem współmałżonka, choć połowa badanych spotyka się ze szwagrem lub bratową co najmniej raz w miesiącu. Natomiast kontakty z dalszymi krewnymi w większości ograniczają się do nie więcej niż kilku spotkań w roku, z tym że nieco częstsze są one z własną dalszą rodziną niż z krewnymi współmałżonka. Mimo że osobiste kontakty z przyjaciółmi spoza rodziny Polacy utrzymują rzadziej niż z rodzicami, wnukami lub dorosłymi dziećmi, spotykają się z nimi częściej niż z teściami, własnym rodzeństwem, dziadkami, rodzeństwem współmałżonka i innymi krewnymi. Świadczy to o sile więzów przyjaźni z osobami spoza rodziny.

O intensywności osobistych kontaktów w rodzinie w znacznej mierze decydują oczywiście odległości dzielące miejsca zamieszkania jej członków. Do pozostałych czynników mających wpływ na częstość spotkań należą: wiek badanych (i związana z nim sytuacja rodzinna), wykształcenie, pozycja zawodowa, w mniejszym stopniu zaś warunki materialne i zaangażowanie w praktyki religijne.

Badani mający wyższe wykształcenie znacznie rzadziej niż pozostali deklarują, że przynajmniej raz w tygodniu spotykają się ze swoimi krewnymi. Na ogół też mieszkańcy większych miast znacznie rzadziej niż mieszkańcy wsi twierdzą, że co tydzień spotykają się z bliską rodziną (wyjątek stanowią spotkania z wnukami i dalszymi krewnymi, w tym przypadku nie widać tak wyraźnej zależności od wielkości miejsca zamieszkania). Częstszym spotkaniom z rodzicami, teściami oraz dalszymi krewnymi własnymi lub współmałżonka sprzyja też na ogół częstsze uczestniczenie w praktykach religijnych. Dobra sytuacja materialna łączy się z kolei z rzadszymi niż raz w tygodniu spotkaniami z teściami, wnukami i dorosłymi dziećmi, ale częstszymi z własnym rodzeństwem.

Okazje do spotkań z rodziną to dla Polaków przede wszystkim ważne i uroczyste wydarzenia w życiu poszczególnych jej członków: ślub, chrzest czy pogrzeb (dla 96% badanych), ale także mające nieco mniejszą rangę urodziny czy imieniny (88%).

W gronie rodzinnym prawie wszyscy obchodzą też Boże Narodzenie (93% respondentów mających rodziny) i Wigilię (90%), a także Wielkanoc (92%), Wszystkich Świętych, Zaduszki (89%). Znacznie mniej osób spędza ze swoją rodziną Nowy Rok (64%) czy sylwestra (53%).

Zdecydowanie najmniej rodzinne są jednak święta narodowe. O sile więzi rodzinnych świadczy przede wszystkim fakt, że spotkania z rodziną odbywają się nie tylko z okazji świąt. Większość Polaków utrzymuje osobiste kontakty z bliskimi w dni powszednie (80%), soboty lub niedziele (74%), nieco rzadziej spędza z nimi długie weekendy, urlopy bądź wakacje (64%). Większa liczba bliskich kontaktów rodzinnych zazwyczaj łączy się z większą ogólną satysfakcją życiową.

Aleksandra Dudzisz / CBOS

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 14:38:55, 16-07-2008 Mar-Basia

    Ciezko mi sie zgodzic ze stwierdzeniem, ze osoby majace wyzsze wyksztalcenie znacznie rzadziej spotykaja sie ze swoimi krewnymi. Wiezi rodzinne - jest to kwestia wychowania i tradycji wyniesionej z domu. Mimo, ze pare dni po mlaturze wyjechalam z kraju, zawsze staralam sie utrzymywac kontakty z rodzina, jezeli nie osobiscie to telefonicznie. Moje dzieci wychowalam w identyczny sposob. Nie oznacza to, ze musimy widywac sie codziennie, co jest fizycznie niemozliwe. Oboje z mezem jestesmy emerytami, mieszkamy w paru miejscach, duzo podrozujemy po swiecie. W naszej "duzej" rodzinie jest prawie standartem, ze w sobote lub niedziele kontaktujemy sie wszyscy. Przy obecnych srodkach komunikacji jest to latwoscia (e-maile, Skype, telefon). Mam duza rodzine, pieciu doroslych synow i dwie corki. Dzieciaki zyja ich zyciem, maja swoje zawody, klopoty zyciowe, jak kazde z nas mialo. W razie problemu doskonale znaja nasz adres! Moi chlopcy, najmlodszy i najstarszy (26 i 36 lat) ciagle zatwardziali kawalerowie sa z nami w stalym kontakcie, wiecej niz reszta rodzenstwa. W Polsce mam brata, bratowa i dwie kuzynki z ktorymi jestem w kontakcie - potrzebuje tego kontaktu z Polska, polskim jezykiem, duchem. Popelnilam ogromny blad - dzieci moje nie znaja jezyka polskiego, za wyjatkiezm najstarszej corki, co jednak nie przeszkadza w braku komunikacji z ich polskim "wujem", ktorego sobie bardzo cenia.
    ... zobacz więcej
  • 21:07:32, 17-08-2008 gratka

    Cytat:
    Ciezko mi sie zgodzic ze stwierdzeniem, ze osoby majace wyzsze wyksztalcenie znacznie rzadziej spotykaja sie ze swoimi krewnymi. Wiezi rodzinne - jest to kwestia wychowania i tradycji wyniesionej z domu.

    Spróbuję podać dwa powody, dla których ludzie wykształceni rzadziej niż nie wykształceni spotykają się ze swoimi krewnymi.

    1. Ludzie wykształceni znają różne formy spędzania wolnego czasu: czytają książki , gazety, uczestniczą w różnych imprezach kulturalnych (i nie tylko kulturalnych ), siedzą w necie, klubach, a to wszystko pożera czas.
    Swój czas więc dzielą pomiędzy pracę , rodzinę i zaspokojenie swoich potrzeb kulturalnych i towarzyskich. Statystyki mówią, że przeciętny Polak czyta jedną książkę rocznie. Jeżeli jeden wykształciuch pochłonie 60 książek rocznie, to 59 rodaków nie przeczyta żadnej. Spotkałam wielu z tych 59 i wiem, że odwiedzają się po prostu z nudów.

    2) Wykształceni są bardziej mobilni, częściej znajdują małżonków i zatrudnienie poza rodzinnym miastem, czy rodzinną wsią pozostawiając tam krewnych . W nowym miejscu zamieszkania znajdują grono przyjaciół i z czasem łatwiej dogadać się z przyjaciółką niż np z kuzynką.
    ... zobacz więcej
  • 22:46:58, 17-08-2008 ostatek

    Życie nabrało dziwnie oszałamiającego tempa. Gna jak oszalałe. Myślałam, że "emerytując" znajdę czas na mnóstwo zainteresowań, bo pracując twierdziłam, że dzień jest za krótki. Niestety, niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu mogę, a raczej powinnam, zaczynać dobę 2 godz. wcześniej.
    Przyznaję rację Babce Gratce. Internet i czytanie pochłaniają najwięcej czasu. Już nie czytam w a-busach (bo do pracy nie jeżdżę), poświęcam na to czas, że tak powiem - prywatny. Internet jest oknem na świat. Gadam codziennie z rodziną, a nawet z sąsiadką, z którą kiedyś spotykałyśmy się (rzadko, bo czas) "na kominkach", teraz - częściej w sieci niż przy płocie czy kawie. Robótki ręczne też ciągną, zwierzątka mają swoje prawa... Obiad rodzinny musi być poparty jakąś okazją (urodziny, imieniny, rocznice); reasumując: kontakty rodzinne są, ale nie "naoczne"... więc są czy też ich nie ma?
    ... zobacz więcej
  • 22:48:00, 17-08-2008 Malgorzata 50

    Babko G.Nic dodać nic ująć
  • 08:56:02, 22-09-2008 babciela

    raczej nie otwierac
  • 13:15:59, 22-09-2008 bogda

    Babcielu...dzięki za informację, ale tak z ciekawości zapytam...dlaczego???
  • 13:26:59, 22-09-2008 tadeusz50

    Chodziło o poprzedni post zawierający prawdopodobnie wirusa. Pisany po angielsku i jak widać usunięty przez adminkę.
  • 13:28:25, 22-09-2008 bogda

    Acha....ja jak tutaj zajrzałam to już nic nie było i dlatego się troche zdziwiłam....

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Akademia Pełni Życia
  • Umierać po ludzku
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Oferty pracy