Strona głównaRodzinaPomóż wnukowi pokochać książki strona 2 / 2

Pomóż wnukowi pokochać książki

strona 2 / 2

Pomóż wnukowi pokochać książki [© Noam - Fotolia.com]
2. Dziecko kilkuletnie powinno mieć już codzienny kontakt z książką – może to być cowieczorny „rytuał zasypiania” z obowiązkową bajką na dobranoc, ale na czytanie możemy także wybrać każdą inną porę dnia – ważne, aby czytać dziecku systematycznie. Nie irytujmy się i nie dziwmy, jeśli maluch żąda czytania stale tej samej książki – do niektórych będziemy wracać tak często, że nauczymy się ich na pamięć (dziecko zresztą też); pozwalajmy na zadawanie pytań, rozmawiajmy o tym, co przeczytaliśmy, wyjaśniajmy trudniejsze słowa i zagadnienia.

Czytanie książek dziecku kilkuletniemu pomoże mu zrozumieć otaczający go świat, przygotuje do nauki w szkole, wzbogaci słownictwo, poprawi pamięć, rozwinie wyobraźnię, poprawi koncentrację, zapobiegnie uzależnieniu od telewizji czy komputera, pokaże, co jest dobre, a co złe, a wreszcie wzbudzi u dziecka zainteresowanie książkami i wykształci w nim nawyk sięgania po książkę – nawyk, który pozostanie mu na całe życie.

3. Wbrew pozorom codziennego czytania dziecku nie powinniśmy zakończyć z chwilą, kiedy dziecko zacznie samodzielnie, biegle czytać. Nastolatka wprawdzie bardzo trudno będzie zachęcić do wspólnego, głośnego czytania z babcią lub dziadkiem (on przecież ma na głowie tyle ważnych spraw!), ale jeśli już nam się uda, korzyść będzie obopólna: częsty, bliski kontakt z wnukiem pomoże nam zrozumieć niektóre jego zachowania, a dziecko będzie miało okazję porozmawiać z nami na trudne tematy (czasem łatwiej rozmawiać o tym analizując przeżycia bohatera książki, a nie własne).

4. Aby wspólne czytanie odniosło pożądany skutek, musimy wybierać odpowiednie lektury: ciekawe, napisane poprawną i ładną polszczyzną, uczące racjonalnego myślenia, promujące pozytywne wzorce postępowania, dostosowane do wrażliwości i wieku dziecka - nie wzbudzające lęków i niepokojów, budujące pozytywny stosunek do świata i wiarę w siebie.

5. „Dobry przykład idzie z góry”: dziecko, które widzi swoich rodziców czy dziadków pogrążonych w lekturze na pewno chętniej sięgnie po książkę niż to, które widzi babcię spędzającą wolny czas przed telewizorem a dziadka drzemiącego na kanapie. A zatem: ksiązki w dłoń!

W tekście wykorzystano materiały Fundacji ABCXXI.
Strony : 1 2
 

Adrianna Buniewicz / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 19:46:07, 23-05-2007 czort

    Zacznę chyba od pytania ! Czy urodzi się drugi Kornel Makuszyński ? Oczy
    wiście na miarę naszych czasów. I nie tylko On ! Pamiętam z dzieciństwa
    i młodości książki, które same się czytają ! Nawyk nawykiem, ale to nie
    załatwia sprawy. Literatura dziecięca i młodzieżowa to klasyka z przed
    co najmniej 60-80 lat. Otóż książki były tak zajmujące, ze czytało się
    je przy latarce pod kołdrą. Bo mama zgasiła światło ! Choćby jeden roz
    działek, choćby jedną stroniczkę. Dalej sobie dopowiedzmy !
    ... zobacz więcej
  • 21:14:47, 23-05-2007 emka46

    Nie jeden raz czytałam pod kołdrą.W bibliotece miejskiej byłam najbardziej aktywna.W domu rodzinnym każdy czytał.Czytałam dzieciom,kiedy były małe,potem one też czytały,a teraz?Córka chciałaby,ale nie ma kiedy,bo albo praca,albo zmęczona.Syn woli grać w zespole muzycznym,/najpierw w polsce,teraz w anglii /ipraca i komputer i koniec.Wnuczka ma awersję do czytania,pomimo tego,że jej mama i ja czytałysmy jej dużo.Teraz ja mało czytam książek,czasami gazetę,ale dużo siedze w internecie i tam czytam.Ale jestem zapisana do biblioteki i od czsu do czasu cos tam łyknę.Ale nie jest to jakas ambitna literatura.Tej dosyć naczytałam sie za szkolnych lat.Teraz łatwe,lekkie i przyjemne.
    ... zobacz więcej
  • 21:27:09, 23-05-2007 emka46

    Ale miało być o wnukach.Wnuczka nie lubi czytać,Lekturę potrafi czytac pare tygodni.Raz na chwilę zainteresował ja Harry Potter.Albo odrabia lekcje,albo siedzi przy komputerze i obserwuje swoja wirtualna ciążę/jest taki program na onecie chyba/,albo oglada telewizję/zagraniczne programy typu zig-zag,czy cos podobnego/.Ja jestem bezsilna,nie potrafie skierowac jej zaintereesowań w kierunku czytania,Ale uczy się dobrze,z polskim jako tako.Po prostu inne czasy..
  • 21:32:45, 23-05-2007 hannabarbara

    Nie możemy ubolewać, ze nasze wnuki mniej czytają niż my w ich wieku. Dla nas to był jedyny kontakt z nieznanym światem. Oni mają jeszcze telewizję i internet. Nie chcę tu powiedzieć, że nowe środki przekazu mogą zastąpić książkę, ale trzeba się pogodzić z faktem, że istnieją. Kto z Was nie przyzna się z ręką na sercu, że trochę mniej obcuje z książką od czasu, gdy "udziela" się w klubie? Odpowiedni dobór lektury dla najmłodszych, artystyczne formy czytania, elementy zabawy wplecione w lekturę, mogą pomóc zaszczepić namłodszym bakcyla czytenictwa.
    ... zobacz więcej
  • 22:57:00, 23-05-2007 qrystyna216

    Moja wnusia jest jeszcze za mała żeby sama czytać, ale ciągle prosi o czytanie jej książeczek. Zna już je na pamięć i poprawia kiedy się żle przeczyta.
    Ponieważ u mnie czyta się bardzo dużo, moje córki też czytają, to może i wnusia będzie czytac.
  • 06:29:33, 24-05-2007 Wilhelmina

    Czytałam bardzo dużo. Przekazywałam miłość do książek dzieciom. Córka nie umiała żyć bez czytania, syn do dziś chyba nawt lektury znał tylko z bryków. Córka ma dwoje dzieci w wieku szkolnym. Wnuczka czyta jak opętana. Wstaje o 5 rano i czyta. Zdobywa nagrody w konkursach, pisze sama wiersze i opowiastki. Wnuk ani prośbą, ani grożbą nawet szkolnych książek nie chce czytać. Coś z tymi męskimi rozumami jest nie tak. To nie znaczy, że wszyscy chłopcy i mężczyżni tacy są, ale niestety większość.
    Inernet, filmy, telewizja, nie zastąpią wiedzy i przyjemności czerpanej z literatury. Trzeba korzystać ze wszystkiego po trochu. Nauczyć się wybierać co w danym momencie lepsze, czy ciekawsze.
    Pomóc wnukom?. Pomagałam. Kupowałam najpiękniejsze. Wg. zainteresowań. Czytałam. Z jednym udało się z drugim nie.
    ... zobacz więcej
  • 09:34:20, 24-05-2007 Nika

    2387ten temat pojawil się już 2 misiące temu,ale jest ciągle aktualny.Jeśli rodzice są zabiegani to własnie dziadkom przypadnie rola wprowadzenia maluszka w zaczarowany świat literatury.nidgy nie jest na to za wczesnie.Jednak przyznaję racją Hani-Basi-rzeczywistość bardzo sie zmienia i telewizja wypiera kontakt z lektura.Poprosiłam kiedyś na wywiadówce rodziców,aby wyrazili zgodę na wyłączenie telewizora na 7 dni/dla wszystkich/-dzieci miały napisać pracę"oj dom bez tv".Chcialam,by zaobserwowały,czy życie ich rodzin uległo zmianie.Dzieci wyraziły entuzjazm...z 30 rodziców zgodziło sie tylko 9!!!!!
    ... zobacz więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Aktywni 50+
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Hospicja.pl
  • EWST.pl
  • Oferty pracy