12-04-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
2. Dziecko kilkuletnie powinno mieć już codzienny kontakt z książką – może to być cowieczorny „rytuał zasypiania” z obowiązkową bajką na dobranoc, ale na czytanie możemy także wybrać każdą inną porę dnia – ważne, aby czytać dziecku systematycznie. Nie irytujmy się i nie dziwmy, jeśli maluch żąda czytania stale tej samej książki – do niektórych będziemy wracać tak często, że nauczymy się ich na pamięć (dziecko zresztą też); pozwalajmy na zadawanie pytań, rozmawiajmy o tym, co przeczytaliśmy, wyjaśniajmy trudniejsze słowa i zagadnienia.
Czytanie książek dziecku kilkuletniemu pomoże mu zrozumieć otaczający go świat, przygotuje do nauki w szkole, wzbogaci słownictwo, poprawi pamięć, rozwinie wyobraźnię, poprawi koncentrację, zapobiegnie uzależnieniu od telewizji czy komputera, pokaże, co jest dobre, a co złe, a wreszcie wzbudzi u dziecka zainteresowanie książkami i wykształci w nim nawyk sięgania po książkę – nawyk, który pozostanie mu na całe życie.
3. Wbrew pozorom codziennego czytania dziecku nie powinniśmy zakończyć z chwilą, kiedy dziecko zacznie samodzielnie, biegle czytać. Nastolatka wprawdzie bardzo trudno będzie zachęcić do wspólnego, głośnego czytania z babcią lub dziadkiem (on przecież ma na głowie tyle ważnych spraw!), ale jeśli już nam się uda, korzyść będzie obopólna: częsty, bliski kontakt z wnukiem pomoże nam zrozumieć niektóre jego zachowania, a dziecko będzie miało okazję porozmawiać z nami na trudne tematy (czasem łatwiej rozmawiać o tym analizując przeżycia bohatera książki, a nie własne).
4. Aby wspólne czytanie odniosło pożądany skutek, musimy wybierać odpowiednie lektury: ciekawe, napisane poprawną i ładną polszczyzną, uczące racjonalnego myślenia, promujące pozytywne wzorce postępowania, dostosowane do wrażliwości i wieku dziecka - nie wzbudzające lęków i niepokojów, budujące pozytywny stosunek do świata i wiarę w siebie.
5. „Dobry przykład idzie z góry”: dziecko, które widzi swoich rodziców czy dziadków pogrążonych w lekturze na pewno chętniej sięgnie po książkę niż to, które widzi babcię spędzającą wolny czas przed telewizorem a dziadka drzemiącego na kanapie. A zatem: ksiązki w dłoń!
W tekście wykorzystano materiały Fundacji ABCXXI.