Sposób na kryzys - zatrudnić babcię do opieki nad dziećmi

„Kobiety przestają myśleć o rodzeniu dzieci. Pracodawcy w kryzysie zwalniają je z pracy w pierwszej kolejności,” alarmuje Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn.

Diagnoza większości ekspertów jest jasna, więcej dzieci będzie się rodzić, jeśli państwo zapewni instytucje zapewniające opiekę maluchom i umożliwiające rodzicom pozostanie aktywnymi zawodowo.

Aby odwrócić niekorzystny dla państwa trend, politycy Platformy Obywatelskiej proponują wprowadzenie opiekunek rodzinnych. Funkcjonowanie takiej instytucji polegałoby na tym, że odpowiedzialna za opiekę nad kilkorgiem dzieci sąsiadów, bądź znajomych byłaby jedna mama. Za pracę kobiety płaciłoby państwo, ono również kontrolowałoby przebieg opieki. Podobny system stosowany jest z powodzeniem we Francji.

Inny pomysł przedstawiają politycy Prawa i Sprawiedliwości. Chcą wprowadzić możliwość wykorzystania urlopów macierzyńskich – obok matek i ojców – przez dziadków. „To ułatwiłoby matkom zachowanie miejsc pracy”, uważa była minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska.

Pani Kluzik-Rostkowska sądzi, że pięćdziesięciokilkuletnie babcie chętnie podejmą się opieki nad wnukami, ponieważ kryzys finansowy coraz częściej sprawia, że tracą pracę.

„W sytuacji gdy matka jest menedżerem, a babcia sklepową, to babcia może zająć się dzieckiem”, mówi Mirosław Barszcz, były wiceminister finansów i ekspert PiS od polityki prorodzinnej. Okres opieki nas nad wnuczkami wliczałby się babci do stażu pracy, miałaby również opłacone składki ZUS.