21-01-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Teściowa Baracka Obamy zamieszka w Białym Domu, żeby pomóc w opiece nad córkami nowego prezydenta USA. Najsłynniejsza obecnie amerykańska babcia nie jest jednak wyjątkiem, a raczej wyrazicielką ogólnonarodowego trendu – dojrzali rodzice coraz częściej pomagają swoim dzieciom w wychowywaniu ich latorośli. Eksperci uważają, że masowe przeprowadzki seniorów do domów dorosłych pociech wynikają z efektów kryzysu finansowego.
Choć para prezydencka nie może narzekać na brak pieniędzy (roczna pensja prezydenta USA wynosi 400 tysięcy dolarów), to babcia potrzebna jest ze względów emocjonalnych i praktycznych, ma pomóc wnuczkom zaaklimatyzować się w nowym miejscu i odnaleźć się w nieznanej dotychczas sytuacji. Okazuje się jednak, że zarówno wspomniane powody, jak i kwestie związane z kryzysem gospodarczym sprawiają, że amerykańscy dziadkowie coraz liczniej zamieszkują u dzieci i opiekują się wnukami.
W 2000 roku około 56 000 dziadków zamieszkiwało z wnukami. Ten trend pogłębia się, ponieważ kryzys finansowy jest dużym wyzwaniem. Cięcie kosztów stanowi priorytet zarówno dla seniorów, jak i ludzi w młodszym wieku. Amerykańskie rodziny ponownie jednoczą się, bo liczą na pozytywne efekty emocjonalne i finansowe.