Strona głównaRodzinaNieodpowiedni zięć lub synowa

Nieodpowiedni zięć lub synowa

W ramach sondażu przeprowadzonego dla „Gazety Wyborczej” zapytano Polaków, jakiego męża/jakiej żony nie chcieliby dla swojego dziecka. Wyniki potwierdzają, że wiele z naszych narodowych uprzedzeń ma się dobrze.
Respondenci najczęściej odrzucali partnera tej samej płci, niechęć do homoseksualistów jest wśród naszych obywateli bardzo duża. Jednocześnie jednak zdajemy sobie z niej sprawę, aż 78% Polaków potwierdziło np., że "ujawnienie homoseksualności w pracy jest trudne". Jedynie 25 % ankietowanych (najmniej w całej Unii Europejskiej) sądzi, że walczymy z dyskryminacją gejów i lesbijek.

Aż 75% Polaków nie chciałoby w swej rodzinie byłego narkomana, a ponad połowa - niepijącego alkoholika, czy osoby z kryminalną przeszłością. Na tle europejskim wyróżniamy uprzedzeniami etnicznymi, największą niechęcią darzymy Romów, co trzeci respondent przyznaje się do antypatii wobec Żydów. Wielu Polaków uważa za niepożądaną w rodzinie osobę, która była współpracownikiem SB, co piąty Polak niechętnie w roli zięcia, bądź synowej widzi człowieka niepełnosprawnego. Nie mamy natomiast problemu z wychowankami domów dzieca - tylko 5% respondentów niechętnie powitałaby w rodzinie kogoś z tak trudnym dzieciństwem.

Joanna Papiernik / Gazeta Wyborcza

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 21:53:54, 03-06-2007 Basia.

    Ze swoją synową mam bardzo dobre relacje, natomiast nie wiem czy ona mnie lubi /jednak jestem teściową/. Wiem jedno: na pewno czuje przede mną respekt.
  • 22:18:08, 03-06-2007 Ala-ma-50

    Nie chcę by ktoś czuł przede mną respekt..wolę by mnie lubił i szanował..no ale uczucia chadzają własnymi drogami i nie wtłoczę je na tory przeze mnie wybrane...a szkoda.
    Myślę, że dziewczyny moich chłopców mnie lubią..ale może to tylko moje pobożne życzenie?
    Nie wiem.
  • 23:30:17, 03-06-2007 Basia.

    Cytat:
    Ala-ma-50
    Nie chcę by ktoś czuł przede mną respekt..wolę by mnie lubił i szanował..no ale uczucia chadzają własnymi drogami i nie wtłoczę je na tory przeze mnie wybrane...a szkoda.
    Myślę, że dziewczyny moich chłopców mnie lubią..ale może to tylko moje pobożne życzenie?
    Nie wiem.
    Alu, mnie się też wydaje że Dorota mnie lubi jesteśmy ze sobą blisko, zachowujeny się swobodnie. Kiedy leżała w szpitalu czekając na poród jeździłam do niej codziennie i mój Tadzio powiedział: "Basiu, pamietaj że jesteś tylko teściową, gdyby do mnie teściowa tak często przyjeżdżała szlag by mnie trafił". Pomyślałam sobie, że może on ma trochę racji?
    ... zobacz więcej
  • 23:40:48, 03-06-2007 ammi1952

    Nie wiem jeszcze jak bym traktowała wybranka córki jest singielką ale myśle że powieliłabym postepowanie swojej mamy -czyli pomimo wszystkich ewentualnych animozji jeśliby takowe zaistniały - zaakceptowałabym i nigdy nie okazała ewentualnej niechęci.
  • 01:16:49, 04-06-2007 Anielka

    Ja jeszcze nie mam synowej.Mój dorosły syn jest z kobietą ,po rozwodzie,cztery lata starszą i z dwójka chłopców/10 i 11 lat/Lubie te kobietę,lubie też jej dzieci.Mój syn ją kocha i szanuje i tak ma być ,to bedzie jego rodzina ,a on zawsze bedzie moim synem,którego bardzo kocham.Jak on będzie szczęśliwy ja bedę spokojna.
  • 03:27:45, 04-06-2007 Malgorzata 50

    A tak naprawde to nasze lubienie czy nie lubienie ,akceptowanie czy nie jest psu na budę, nasze dorosle dzieci mają takich partnerów jakich sobie wybierają i nie mamy juz na to żadnego wpływu.Jak mówi mój jeden kolega nie ma innego wyjscia,tylko pokochac -ewentualnie stracic dziecko zerwawszy kontakty na skutek braku akceptacji dla jego wyboru ,lub stac się powodem dramatu tegoż dziecka .Wiec w zw z tym akceptuje z wszelkim dobrodziejstwem inwentarza chowajac ewentualne anse i uwagi do kieszeni i dzielac sie nimi co najwyzej z najlepsza przyjaciółką,ktora jak papier -cierpliwa.A jaka jest gwarancja ,że rodzice tej drugiej strony nie będą naszego najlepszego na swiecie "maleństwa" uważali za fatalny wybór oraz mezalians?????
    ... zobacz więcej
  • 21:37:58, 04-06-2007 emka46

    U mnie rodzice niby zaakceptowali pierwszego męża ,ale na każdym kroku wyczuwałam,ze nie są zadowoleni z mojego wyboru.I czasami dawali to odczuć mężowi.Mieli dla mnie inny scenariusz.Gdy bardziej dorosłam,częściowo przyznałam im rację.Drugim razem Ojciec już nie żył,a Mama była bardzo wymęczona choroba i było jej już wszystko jedno co robię.
  • 21:52:30, 04-06-2007 Basia.

    Cytat:
    Malgorzata 50
    A tak naprawde to nasze lubienie czy nie lubienie ,akceptowanie czy nie jest psu na budę, nasze dorosle dzieci mają takich partnerów jakich sobie wybierają i nie mamy juz na to żadnego wpływu.Jak mówi mój jeden kolega nie ma innego wyjscia,tylko pokochac -ewentualnie stracic dziecko zerwawszy kontakty na skutek braku akceptacji dla jego wyboru ,lub stac się powodem dramatu tegoż dziecka .Wiec w zw z tym akceptuje z wszelkim dobrodziejstwem inwentarza chowajac ewentualne anse i uwagi do kieszeni i dzielac sie nimi co najwyzej z najlepsza przyjaciółką,ktora jak papier -cierpliwa.A jaka jest gwarancja ,że rodzice tej drugiej strony nie będą naszego najlepszego na swiecie "maleństwa" uważali za fatalny wybór oraz mezalians?????
    I to jest mądre podsumowanie "całokształtu".
    ... zobacz więcej
  • 21:57:22, 04-06-2007 qrystyna216

    Mój pierwszy mąż też nie był lubiany przez rodziców. Drugiego polubili, tym bardziej,że córka go pokochała, a on był i nadal jest dla niej jak prawdziwy ojciec.
    Mój ojciec. który nie lubił naszych - moich i moich sióstr wybranków - tak naptawdę polubił tylko mego drugiego męża, tylko dla niego dawał swój samochód i miał z nim tematy do rozmów.
    Ja swego zięcia polubiłam, szanował i nadal szanuje moją córkę. Jest dobrym mężem i ojcem. Z jego rodzicami zaprzyjażniliśmy się i wszystkie święta rodzinne spędzamy razem, to wspaniali ludzie i synów wychowali bardzo dobrze, a moja córka jest ich ulubienica.
    ... zobacz więcej
  • 20:20:28, 05-06-2007 Honorka1949

    Z zieciemzyjemy w zgodzie.Rowniez z Jego rodzicami.Odwiedzamy sie nie tylko z okazji imienin czy swiat.
    Ja osobiscie zaakceptowalabym kazdego czlowieka ktorego kochalaby i z ktorym bylaby szczesliwa moja corka.Nigfdy nie stanelabym miedzy nimi.To jej wybor i jej zycie.Moze mi sie to podobac czy nie.Moge jej doradzic ale wybor nalezy do niej.

Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Umierać po ludzku
  • Kobiety.net.pl
  • Kosciol.pl
  • EWST.pl
  • Oferty pracy