21-01-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Dziennik „Polska” wraz z prawnikami, psychologami i dziadkami opracowuje Kartę praw dziadków. Pierwszym punkt na liście brzmi: Dziadkowie mogą, ale nie muszą pomagać dzieciom przy wychowywaniu wnuków.
Twórcy Karty twierdzą, że nie chcą tworzyć nowego kodeksu rodzinnego. Ma ona być jedynie zbiorem zasad opieki dziadków nad wnukami, w którym poruszane są m.in. zagadnienia dotyczące rozpieszczania wnuków, ale także problem zapłaty za opiekę nad dzieckiem. Podobne karty przygotowują stowarzyszenia społeczne w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Zdaniem dr Andrzeja Jóźwiaka, lekarza geriatry, Karta jest potrzebna, bo zwraca uwagę na poważny problem, jakim jest wykorzystywanie dziadków przez dzieci i wnuki.
Zwolenniczką Karty praw dziadków jest także aktorka Beata Tyszkiewicz, która jest babcią półtorarocznego Szymona. Jej zdaniem polscy dziadkowie nie mają żadnych praw, za to mnóstwo obowiązków: chodzą po zakupy, piorą, odbierają wnuki ze szkoły i tak naprawdę to oni zajmują się wychowaniem najmłodszych członków rodziny.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP dla „Forum 50 plus” ponad połowa badanych starszych osób na pierwszym miejscu stawia rodzinę, ale chce również mieć czas dla siebie. Co piąty ankietowany ma swoje hobby, chodzi do kina czy teatru, a 16 procent ankietowanych chętnie podróżuje.